środa, 3 kwietnia 2013

Gołąb wedrowny

Wszystko o tej Gołębiu wędrownym.

 

Gołąb wędrowny – Niestety te gołębie już wymarły. Szokuje mnie bezmyślność amerykanów bowiem te gołębie były najbardziej popularna grupą , zamieszkującą niegdyś Amerykę Północną. Był to prawdopodobnie najliczniej występujący gatunek ptaka zamieszkujący kulę ziemską.
Goląb ten cechował się:  
Upierzeniem niebieskawoszarym na grzbiecie, na piersiach rdzawoczerwonym, a na podbrzuszu białym.
Gołąb ten przeważnie osiągał wymiary 
długości ciała ok. 33 cm
rozpiętości skrzydeł 41–50 cm.
W okresie letnim żył na wschód od Gór Skalistych, zimą przenosił się na południe.

Był to ptak wybitnie stadny. Gołębie wędrowne żyły w grupach liczących setki tysięcy ptaków. Najliczniejsze stada liczyły nawet do 2 miliardów osobników. Takie grupy tworzyły na niebie swego rodzaju chmury, szerokie na 1,5 km i długie na kilkaset kilometrów. Gniazdowały na drzewach – na jednym drzewie mogło znaleźć się nawet do 100 gniazd gołębi wędrownych. Cała populacja była szacowana na około 5 mld osobników.

Żywił się małymi nasionami i owocami.

Jest to gatunek wymarły. Wyginął ostatecznie w 1914 roku. Ostatni dziki osobnik został prawdopodobnie ustrzelony przez 14-letniego chłopca w Ohio w USA w 1900 roku, a ostatni gołąb o imieniu Martha zdechł w ZOO w Cincinnati, 1 września 1914 roku. Spowodowane to było dużym popytem na mięso tych ptaków, które osiągało niskie ceny rynkowe i jednoczesną małą ich rozrodczością (samica w jednym momencie wysiadywała tylko jedno jajo).



1 września 1914 roku w ZOO w Cincinnati w amerykańskim stanie Ohio zdechł ostatni gołąb wędrowny.



Gołąb wędrowny był krewnym naszego pospolitego gołębia, występującym gromadnie w Ameryce Północnej. Trzydziestocentymetrowy ptak charakteryzował się niebieskawoszarym, rdzawoczerwonym i białym upierzeniem.




W czasach gdy kontynentem rządzili Indianie spokojnie żył sobie w okresie letnim w olbrzymich stadach na wschód od Gór Skalistych, a zimą przenosił się na południe. Rdzenni mieszkańcy Ameryki rzadko tylko polowali nań dla zdobycia pożywienia.



Polowanie na gołębia wędrownego

Stany Zjednoczone, XIX wiek


Ponieważ mięso gołębia wędrownego stało się bardzo popularne, polowania przybrały masową skalę. Z powodu olbrzymich ilości ptactwa było bardzo tanie.


Wielomiliardowa populacja ptaków miała problemy z nadrobieniem strat jakie powodowały polowania. Samica w jednym momencie wysiadywała bowiem tylko jedno jajo.


Już w połowie XIX wieku zauważono, że liczba gołębi wędrownych się zmniejsza. Jednak ich rzeź ciągle trwała, a jej obszar był większy, ponieważ kolonizowano ówcześnie olbrzymie obszary Dzikiego Zachodu. Mimo to np. komisja senacka w roku 1857 uznała, że gatunek nie potrzebuje żadnej ochrony, gdyż jest cudownie płodny, rozległe lasy północy służą mu za niezagrożone miejsce lęgowe, jest w stanie podróżować setki kilometrów w poszukiwaniu pożywienia.



Ptaki ginęły w zastraszającym tempie. Np. w Petoskey w Michigan w 1878 roku przez prawie pięć miesięcy z rzędu zabijano 50 tysięcy gołębi każdego dnia. Dorosłe osobniki, które uciekały z takiej masakry były wyszukiwane na nowych miejscach lęgowych i wybijane nim zdołały wysiedzieć jajka. By ułatwić polowanie nasączano spirytusem ziarno, które jadły gołębie. By wywabić je z drzew podpalano pod nimi ogniska.





Choć ludziom, którzy kilkadziesiąt lat wcześniej widzieli miliardowe chmary gołębi przysłaniające niebo, trudno było w to uwierzyć, ostatni żyjący na wolności przedstawiciel tego gatunku padł w Pike County w Ohio, 22 marca 1900 roku. Teraz za odnalezienie żywego ptaka oferowano nagrody. Nikt się nie zgłosił, choć niepotwierdzone doniesienia o zaobserwowaniu gołębia wędrownego pojawiały się aż do 1930 roku.



Ostatni żywy gołąb wędrowny, samica imieniem Martha, zmarła w zoo w Cincinnati w Ohio, 1 września 1914 roku. Jej ciało zakonserwowano i obecnie znajduje się w muzeum.



Stany Zjednoczone, symbol wolności, by przejąć zdobyć przestrzeń do życia wydały dwa wieki temu wyrok śmierci na dotychczasowych mieszkańców Ameryki, Indian, bizonów i gołębia wędrownego. Dwie pierwsze populacje udało się uratować, choć w mikrym tylko procencie dawnej wielkości. Trzeci wyginął bezpowrotnie.

Znalazłem jeszcze ciekawy artykuł o tych gołębiach tutaj: http://www.focus.pl/dodane/publikacje/pokaz/publikacje/liczny-jak-szarancza/nc/1/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz