Zmysł orientacji u gołębi jest związany z ich pamięcią wzrokową, czego by dowodził fakt, że wypuszczony gołąb wykonuje kilka okrążeń kolistych, a dokładniej mówiąc - leci spiralą, i po rozpoznaniu miejsca wraca prosto do swego gołębnika. Tego rodzaju orientację można wyrabiać u dobrze wyćwiczonych gołębi wypuszczanych na małą odległość, jednak nie tłumaczy powrotu gołębia z okolicy zupełnie mu nie znanej, odległej o setki kilometrów. Interesujące doświadczenia w tym zakresie gdzie naocznie przekonaliśmy się, że gołąb pocztowy lecąc nad niziną nie unosi się powyżej 100-150 m, a w miarę zbliżania się do okolic górzystych, coraz bardziej obniża swój lot. Potwierdza to istotną rolę wzroku w lotach na krótką odległość. Oto jedno z interesujących jego doświadczeń przeprowadzonych w Rumunii: „Doświadczenie zostało wykonane przed kilku laty w Klużu, podczas pięknej pogody, ze stadem młodych, 4-6 miesięcznych gołębi, które wypuszczono na pierwszej lekcji w miejscowości Apahida na Nizinie Someszu. Otóż ptaki te wzleciały na wysokość około 100 m, wykonały kilka wąskich okrążeń i odleciały w kierunku Klużu. W tym wypadku można się zgodzić, że gołębie orientowały się tylko wzrokowo.
Wysokość lotu gołębi pocztowych nie może przekraczać 900 m, a z tej wysokości maksymalny dla nich zasięg widzenia wynosi 100 km. Dowodzi to ograniczonej roli wzroku w odnajdywaniu szczegółów na powierzchni ziemi umożliwiających obranie właściwego kierunku lotu do gołębnika. Np. 9 października z Bostonu posłał 9 gołębi pocztowych do Londynu. Po kilku dniach wypuszczono je w drogę powrotną do Ameryki, dokąd dotarły 10 stycznia tylko 3 gołębie. Jeden z Londynu przyleciał prosto do domu w Bostonie, drugiego złapano w Nowym Jorku, a trzeciego, zupełnie wyczerpanego, znaleziono w Pensylwanii (USA). A zatem w wypadku lotów na olbrzymią odległość (z Bostonu w USA do Londynu w linii powietrznej wynosi, ona 4100 km) rolę wzroku w odnajdywaniu drogi do gołębnika należy zupełnie wykluczyć. Znane są wypadki, w których wzrok nie mógł odgrywać żadnej roli w orientacji gołębia, nawet na małą odległość. Na przykład pewien gołąb pocztowy był trzymany w gołębniku trzy lata i ani razu nie latał swobodnie, a potem został sprzedany. Gdy nowy właściciel wypuścił go z gołębnika, ptak z nie znanej sobie okolicy, do której go zawieziono, wrócił do swego rodzinnego gniazda. W innym wypadku sprzedany gołąb pocztowy wrócił do poprzedniego właściciela pieszo, gdyż obcięto mu lotki, by nie latał. I w tym więc wypadku wzrok nie odgrywał żadnej roli w odnalezieniu drogi do gołębnika.
Tym bardziej wykluczona jest rola wzroku w orientacji gołębia pocztowego odbywającego swój lot nocą. Wypuszczone gołębie w nocy, z odległości 12 km od domu, doleciały do swego gołębnika, mimo ciemności, po 2 godzinach i 13 minutach. Wybrano do lotów nocnych gołębie pocztowe specjalnej rasy. Ptaki te były trzymane za dnia w ciemności na strychu i wypuszczane do treningowych lotów o zmierzchu, stopniowo na coraz większą odległość. Po takim treningu gołębie wypuszczone do lotu w noce bezksiężycowe wracały do swego gołębnika z odległości 26 km. Tego rodzaju doświadczenia pozwalają wykluczyć rolę pamięci wzrokowej w przestrzennym orientowaniu się gołębi pocztowych.
Orientacja magnetyczna to jedna z hipotez na podstawie której gołębie pocztowe trafiają do gołebnika. Inna hipoteza głosi, że na orientację gołębia skierowującą go na trasę wiodącą do gołębnika wielki wpływ ma magnetyzm ziemski i zaburzenia magnetyczne. Na podstawie wykonanych doświadczeń, dochodzi do wniosku, że do wyczuwania (percepcji) pól magnetycznych służą ptakowi kanały półkoliste błędnika kostnego, który jest jednym z elementów precyzyjnie zbudowanego ucha wewnętrznego. Gołąb orientuje się w trasie lotu dzięki odczuwaniu pola elektromagnetycznego, co zdają się potwierdzać doświadczenia , wjdconane na dwóch grupach gołębi pocztowych dobrze wyćwiczonych w lotach. Ptakom jednej z grup przed wypuszczeniem w drogę przymocowano do skrzydeł drobne kawałki namagnesowanego żelaza (ferromagnetyk), a gołębie drugiej grupy miały identyczne pod względem ciężaru nienamagnesowane kawałki miedzi (diamagnetyk). Większość ptaków z pierwszej grupy nie doleciała do gołębnika, natomiast z drugiej grupy wszystkie osiągnęły ten cel. Na odpowiednią trasę lotu gołębie trafiają dzięki odczuwaniu zmian wartości pola elektromagnetycznego między punktami położonymi w niedużych od siebie odległościach. Wpływ magnetyzmu ziemskiego miałby być odczuwany za pomocą hipotetycznych włókien nerwu wzrokowego.
Reasumując można stwierdzić, co następuje: głównym czynnikiem powrotnolotności gołębia jest instynktowna dążność do gniazda (wola powrotu do gołębnika), a na fizjologiczną podstawę realizacji powrotu składają się nie tylko bardzo dobra pamięć, doskonały wzrok i trening, lecz również dobrze rozwinięty zmysł orientacji przestrzennej. Badania genetyczne wykazały, że instynkt powrotu do gołębnika i zmysł orientacji w przestrzeni, bardzo rozwinięte u gołębi pocztowych, są cechami dziedzicznymi, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie na podstawie tych samych praw, które rządzą dziedziczeniem innych cech rasowych, jak ubarwienie, pokrój, struktura upierzenia itd.
Mądre z nich ptaki!
OdpowiedzUsuńNiesamowite :D
OdpowiedzUsuńInteresujące informacje
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli kiedyś komuś uda się opisać mechanizm odnajdywania drogi powrotnej przez gołębie, może powstać nowy system nawigacji, lepszy od gps ;)
OdpowiedzUsuńSuper ptaki nie mogę się napatrzec jak wracają do golebnika
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zmęczony gołąb pocztowy siedział na parapecie okna .Czy należy go dokarmić ?
OdpowiedzUsuńja tak zrobiłem. Namierzyłem po numerze właściciela. Dokarmiałem 2 tyg i odleciał. Później właściciel skontaktował się ze mną i powiedział że dotarł. a miał jeszcze z 200km
UsuńA dzisiaj odwiedził nas gołąb lotnik z Krakowa.Odwiozłem go do weterynarza bo ledwo powłóczył nogami...
OdpowiedzUsuńBadania włoskie dowiodły także istotną rolę węchu w wyszukiwaniu przezgołębie drogi do domu.
OdpowiedzUsuńpojebane zasrajdachy
OdpowiedzUsuń